Pierwotnie po zdobyciu szczytu planowaliśmy wrócić do Imlil,
tam przenocować, a potem ponownie do Marakeszu i tam dopiero łapać jakiś transport
w stronę pustyni. Kiedy jednak siedzieliśmy wieczorem w schronisku i
przeglądaliśmy mapę, doszliśmy do wniosku, że jednak powrót nie ma sensu.
Patrząc na szlaki na mapie okazało się, że bez problemu
można przejść na drugą stronę gór. Wiązało się to tylko z wyjściem tego samego
dnia na jeszcze jedną przełęcz. Tym razem tylko prawie 3700 metrów i podobno tylko 6
godzin marszu. Przynajmniej tak nam powiedział autochton w schronisku… :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz