niedziela, 3 listopada 2013

Kilka słów o taksówkach

W zasadzie taksówki to tylko pretekst, żeby napisać kilka słów o samochodach, które można w Maroku zobaczyć. Przede wszystkim pierwsze moje wrażenie było takie, że do Maroka zwożone są wszystkie mercedesy z całego świata, kiedy wszędzie uważa się je za już wysłużone, ale to tylko pozory. Tutaj udowadniają, że wszyscy, którzy położyli na nich już kreskę, srogo się pomylili.


Co prawda taksówka, która wiozła nas w góry strzeliła małym foszkiem, podjeżdżając pod jedną z górek odmówiła posłuszeństwa i kierowca kulturalnie poprosił nas żebyśmy wysiedli, a on zjedzie kawałek na dół, jeszcze raz się rozpędzi i kiedy uda mu się wjechać poczeka na nas na górze.


Niewątpliwie jednak jest to wyjątkowe miejsce, gdzie te wszystkie W123, W124, „stodziewięćdziesiątki” czy „esklasy” pokazują geniusz niemieckich konstruktorów z epoki, kiedy jeszcze producenci samochodów zarabiali na ich sprzedaży, a nie serwisowaniu. 


Ciekawostką tyczącą się wszystkich taksówek jest to, że będąc w Maroku trzeba zapomnieć o tym do czego jesteśmy przyzwyczajeni na co dzień. Tutaj taksówki dzielą się na 3 rodzaje – patit taxi, taxi i grand taxi. Pierwsze z nich (głównie małe Peugoty lub współczesne Dacie Logan) zabierają „na pokład” 3-4 osoby plus kierowca. Grand taxi to vany czy busiki, gdzie spokojnie mieści się do 10 osób. 

Jednak dla nas – Europejczyków, największym zaskoczeniem są te zwykłe bez przedrostków petit lub grand, gdzie mieści się 6 osób plus kierowca. Standardem jest to, że na tylnej kanapie gniotą się 4 osoby, a na przednim siedzeniu pasażera muszą się pomieścić 2 kolejne osoby.



No ale jak by na to nie spojrzeć – kolorytu wycieczkom to nadaje, zwłaszcza kiedy jedzie się tak prawie 2 godziny, a zanim się ruszy trzeba jeszcze poczekać 15 minut niczym sardynki w puszcze, aż taksówkarz dostanie pozwolenie na wyjazd z klientami poza miasto :)

I nie dajcie się zwieść – cenniki na szybach taryf pełnią chyba tylko i wyłącznie rolę gadżetu, bo cena przewozu i tak jest mocno indywidualna i uzależniona od zdolności negocjacyjnych :)


Mercedesy nie są jednak jedynymi zabytkami, które można spotkać na tamtejszych drogach. Swoisty dział w tym „muzeum motoryzacji” zajmują pojazdy francuskie o których w Europie, nikt poza pasjonatami, nawet nie pamięta, a także bajecznie kolorowe ciężarówki, przemierzające górskie i pustynne drogi.


 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz