Jak już wspominałem w pierwszym wpisie o Indiach – u podstaw
tego wyjazdu legł rower, więc mając tylko możliwość nie mogliśmy przepuścić
okazji. Kiedy zatrzymaliśmy się w Bella Italia okazało się, że dokładnie
naprzeciwko jest wypożyczalnia rowerów. Nie było więc opcji – po obiedzie
poszliśmy na rower!
Koszt wypożyczenia? 120 Rupii za prawie 2 godziny, do
podziału na 4 osoby daje nam jakieś 2 złote na głowę. Za te 2 złote otrzymaliśmy
wspaniałe maszyny, które swoim wiekiem bardziej chyba zbliżone były do tych
wszystkich świątyń niż czasów współczesnych, ale jazda była niesamowita!
Dodatkowo
wrażenie z jazdy potęgowane były tym, że nie dość że indyjski ruch jest
lewostronny to jeszcze dodatkowo rządzi się on swoimi prawami i, jak
wyczytaliśmy w jednej z towarzyszących nam książek o Indiach, jest „jednym
wielkim cudem, bo patrząc na niego widzimy jak dziwnym trafem udaje się uniknąć
miliona tragedii, które wydają się być nieuniknione”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz