czwartek, 3 kwietnia 2014

Najkosmiczniejsze ciasto czekoladowe

Zanim wyszliśmy z Kyanjin Gompa obowiązkowo musieliśmy odwiedzić jeszcze jedno miejsce – piekarnio-kawiarnio-herbaciarnię Dorje Bakery, które absolutnie polecam. Jeśli ktokolwiek z Was dotrze na koniec doliny Langtang koniecznie musi je odwiedzić.


Z zewnątrz zupełnie niepozorny budyneczek, ale to co oferują wewnątrz przechodzi najśmielsze oczekiwania! Łasuchem jestem i przyznaję się do tego bez bicia, ale takiego ciasta czekoladowego jak tutaj nie jadłem jeszcze nigdy. Wysiadają nawet Chocobons z polewą wiśniową :) Świeżo wyciągnięte z pieca brownie, które przy każdym przekrojeniu widelcem jeszcze parowało było istnym niebem w gębie!




Do tego jeszcze wybór innych ciastek np. z jabłkami, marchewką czy cynamonem, a do tego różnej maści europejskie pieczywa były chyba tym, czego naprawdę potrzebowaliśmy po tygodniu jedzenia tutejszego tradycyjnego jedzenia.

No i gospodarze okazali się MEGA gościnni! Nie dość, że poopowiadali nam nieco o tutejszych zwyczajach, o nepalskich flagach, no i przede wszystkim załatwili kolejny darmowy nocleg :) Tym razem w Langtang i tym razem u mamy właścicielki Dorje Bakery :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz