niedziela, 6 kwietnia 2014

Fotograficzno-internetowe sprostowanie

Niestety znalezienie internetu w Himalajach jest wyzwaniem żeby nie powiedzieć, że graniczy ono z cudem... Nawet kiedy w którejś z napotkanych po drodze wiosek uda się nam zobaczyć dumny szyld z napisem "Wi-Fi Service" lub "Internet Service" nie można mieć pewności, że internet zadziała...

Udało się w wiosce Thylo Syabru, gdzie co prawda połączyć nam się udało, ale też połączenie to trudno nazwać połączeniem :P Co chwile zrywane, z komputerem i wpiętym do niego modemem zwróconym w stronę nieba - naprawdę musiało wyglądać to komicznie :)

Z tego też powodu ostatnie kilka postów jest bez zdjęć, co postaram się nadrobić gdzieś gdzie uda nam się znaleźć (jeśli w ogóle) szybszego neta, a na pewno po powrocie do Katmandu, gdzie szybkość internetu jest naprawdę kosmiczna... ok. 50 kb/s..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz