poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Jaro robi herbatkę

Kiedy byliśmy jeszcze w pierwszej dolinie, w Dorje Bakery, Jaro zamówił sobie herbatkę z rododendronu. Smakowała mu ona na tyle, że kiedy między Dursagang a Sing Gompa szliśmy przez rododendronowy las postanowił spróbować zrobić samemu ten „magiczny” wywar :)




Pierwszym etapem było nazbieranie kwiatów, a potem ich wysuszenie. Czysto teoretycznie kolejnym było zalanie ich wodą i delektowanie się smakiem herbaty. Czysto teoretycznie dlatego, że zebrane kwiaty trafiły do reklamówki, niby z dziurką, ale i tak zamiast się wysuszyć nieco się zaparzyły…

Z herbaty co prawda nic nie wyszło, ale widok Jaromira hasającego pomiędzy krzaczkami niczym osiołek ze Shreka w poszukiwaniu kolorowych kwiatków – bezcenny :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz