To jest właśnie sposób na Antonie, który sprzedała mi Wero i który jak do tej pory zawsze był skuteczny! Ilekroć Antonia wychodziła ze swojego mieszkania i mijając nas zaczynała mówić coś po hiszpańsku należało spojrzeć na Antonie, uśmiechnąć się do niej, odpowiedzieć Ole i powiedzieć: Antonia! Que guapa!
I w tym momencie najtwardsze lody pękają! Antonia diametralnie zmienia ton, zaczyna się uśmiechać i staje sie poczciwą staruszką.
Dzisiejszy poranek może być tego doskonałym przykładem! Na dzień dobry Antonia przywitała nas zwróceniem nam uwagi na to, że znów drzwi są niezamknięte... Ale po jednym magicznym ''Antonia, que guapa'' Antonia rozpromieniona zniknęła w swoim mieszkaniu. Nie minęło jednak więcej niż 10 minut jak Tosia pojawiła się w swoim oknie i uśmiechem na ustach zawołała ''Hej Chico'' i zrzuciła nam litrową butelkę pysznego soku pomarańczowego...
Powiedzcie jak tutaj nie polubić Antonii? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz