środa, 8 września 2010

Święto Konia

Dzisiejszy poranek zaczął się bardzo specyficznie. Standardowa pobudka, standardowe ogarnięcie się i standardowe wyjście do sklepu po śniadaniowe zakupy. I tutaj wielkie zdziwienie...

Jeden sklep zamknięty, drugi sklep zamknięty, trzeci też! Nawet Eroski zamknięty? Czyżby skończyła się jego boskość?! Nie! Po prostu dziś w Tarifie, a być może i w całej Hiszpanii obchodzone jest Święto Konia!

Kompletnie nie wiem na czym ono polega i czemu ma służyć, ale jak każdy inny powód jest dobry do tego, aby zrobić sobie wolne! A gdzie jak gdzie tutaj w Andaluzji każda taka okazja jest na wagę złota!

Tak więc wszystko jest pozamykane, w żadnej knajpie nie dostaniemy już żadnego śniadania, więc nie pozostaje nam nic innego jak tylko przekopać przepastne odmęty naszej lodówki i pocieszyć się tym, co uda nam się znaleźć… I co? Okazuje się, że banany, czekolada i mleko to składniki, z których udaje się wyczarować prawdziwą ucztę! A dodatkowo jeszcze swoją jajecznicą na „totalnym winie” dzielą się z nami Paula, Dzwonczek, Fede i Joe!

Jedno jest pewne! Z głodu w Tarifie się nie zginie! Nawet, kiedy Hiszpanie świętują Święto Konia, Kukaraczy czy innych stworzone chodzących po świecie :)



No i kilka okolicznościowych zdjęć z obchodów Święta Konia zrobionych wieczorem w okolicach kościoła w Tarifie… Gdyby ktoś wiedział o co chodzi z tym świętem proszę o pilny kontakt!


PS. 
Biorąc pod uwagę zamknięte dziś sklepy prezent od Antonii, opisany w poprzednim poście, staje się naprawdę nieoceniony :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz