piątek, 22 kwietnia 2016

Nader słoneczne Hue

Będąc w centralnej części Wietnamu, poza Hoi An, naszym celem było jeszcze Hue – stolica Wietnamu do 1945 roku położona nad Rzeką Perfumową.



Spędziliśmy tu w sumie 2 noce, ale szczególnie wiele nie zobaczyliśmy ze względu na pogodę… Akurat tak „szczęśliwie” trafiliśmy, że cały nasz tydzień w Wietnamie Centralnym to była jedna wielka hica. O ile jeszcze w Hoi An, małym miasteczku z wąskimi uliczkami skąpanymi w cieniu budynków, wysokie temperatury były jakoś do wytrzymania, tak Hue – wielkie miasto, przy utrzymujących się upałach powyżej 45 stopni było trudne do zniesienia.

Plany mieliśmy ambitne, bo poza tutejszą Cytadelą i cesarskim Zakazanym Miastem, chcieliśmy zobaczyć kilka pagód i odwiedzić strefę zdemilitaryzowaną znajdującą się ok. 100 km na północ od Hue, jednak zmęczenie upałem i przede wszystkim wilgotnością powietrza wzięły górę, a my ograniczyliśmy się tylko do mocno okrojonej części „must see”.

  









Kulinarne Eldorado

Ale nie próżnowaliśmy tak całkiem do końca. Co prawda pogoda nie zachęcała do spacerowania „po mieście”, ale zachęcała z kolei do poszukiwania lokali gastronomicznych dysponujących poza menu również klimatyzacją. Dzięki temu trafiliśmy do super lokalnej, obleganej przez rzesze tubylców, restauracyjki gdzie udało nam się spróbować kilku niezłych dań charakterystycznych dla tego właśnie regionu, m.in. wieprzowinę pieczoną na trawie cytrynowej czy ciasteczka ryżowe z krewetkami.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz