Będąc w centralnej części Wietnamu, poza Hoi An, naszym
celem było jeszcze Hue – stolica Wietnamu do 1945 roku położona nad Rzeką Perfumową.
Spędziliśmy tu w sumie 2 noce, ale szczególnie wiele nie zobaczyliśmy ze względu na pogodę… Akurat tak „szczęśliwie” trafiliśmy, że cały nasz tydzień w Wietnamie Centralnym to była jedna wielka hica. O ile jeszcze w Hoi An, małym miasteczku z wąskimi uliczkami skąpanymi w cieniu budynków, wysokie temperatury były jakoś do wytrzymania, tak Hue – wielkie miasto, przy utrzymujących się upałach powyżej 45 stopni było trudne do zniesienia.
Plany mieliśmy ambitne, bo poza tutejszą Cytadelą i cesarskim Zakazanym Miastem, chcieliśmy zobaczyć kilka pagód i odwiedzić strefę zdemilitaryzowaną znajdującą się ok. 100 km na północ od Hue, jednak zmęczenie upałem i przede wszystkim wilgotnością powietrza wzięły górę, a my ograniczyliśmy się tylko do mocno okrojonej części „must see”.
Spędziliśmy tu w sumie 2 noce, ale szczególnie wiele nie zobaczyliśmy ze względu na pogodę… Akurat tak „szczęśliwie” trafiliśmy, że cały nasz tydzień w Wietnamie Centralnym to była jedna wielka hica. O ile jeszcze w Hoi An, małym miasteczku z wąskimi uliczkami skąpanymi w cieniu budynków, wysokie temperatury były jakoś do wytrzymania, tak Hue – wielkie miasto, przy utrzymujących się upałach powyżej 45 stopni było trudne do zniesienia.
Plany mieliśmy ambitne, bo poza tutejszą Cytadelą i cesarskim Zakazanym Miastem, chcieliśmy zobaczyć kilka pagód i odwiedzić strefę zdemilitaryzowaną znajdującą się ok. 100 km na północ od Hue, jednak zmęczenie upałem i przede wszystkim wilgotnością powietrza wzięły górę, a my ograniczyliśmy się tylko do mocno okrojonej części „must see”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz