piątek, 24 grudnia 2010

W walce z komercią

Pamiętam, że kiedy byłem małym dzieckiem Święta Bożego Narodzenia kojarzyły mi się z oczekiwaniem na całą tą magiczną atmosferę. Na ubieranie choinki, na pachnące ciasta, pyszne potrawy, których nie przyrządza się na co dzień no i oczywiście na prezenty!

Dzisiaj, kiedy już nieco podrosłem mam wrażenie, że oblicze świąt strasznie się zmieniło. Na gorsze niestety... Mam wrażenie, że znicze zostawione na cmentarzach 1 listopada jeszcze nie zdążą się dopalić, kiedy w galeriach handlowych pojawiają się choinki i bombki, a w telewizji zaczynają się pojawiać Mikołaje reklamujące świąteczną edycję coca coli… A kiedy przyjdą już właściwy świąteczny czas mam wrażenie, że wszyscy są już tak zmęczeni całą tą „świąteczną atmosferą”, że święta pozbawione są klimatu i jakiejś doniosłości…

Cóż… konsumpcjonizm, konsumpcjonizm i jeszcze raz konsumpcjonizm poganiany przez komercję… Dlatego w ramach buntu tegoroczne choinki były Eko :P


i bardzo mocno off Eko :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz