Wąska ścieżka ostro spadająca w dół i prowadząca wprost
między 2 drzewa. Widzisz je i myślisz: „Nie ma opcji, nie zmieszczę się”, ale
mimo to nie hamujesz. Najeżdżasz na hopkę, przelatujesz pomiędzy dwoma pniami i
lądujesz kawałek dalej. Endorfiny buzują we krwi, radość i fun jest
niesamowity, ale nie za bardzo masz czas żeby się tym wszystkim cieszyć, bo już
musisz się składać do wejścia w kolejny zakręt!
Być może właśnie tak jest na każdej trasie Pucharu Polski w Downhillu, ale o tym raczej nigdy w życiu nie będę miał okazji się przekonać. To, co powyżej, to moje wrażenie z pierwszej w życiu wizyty na Rychlebskich Ścieżkach, które po dwóch dniach „ujeżdżania” z czystym sumieniem mogę polecić!
Być może właśnie tak jest na każdej trasie Pucharu Polski w Downhillu, ale o tym raczej nigdy w życiu nie będę miał okazji się przekonać. To, co powyżej, to moje wrażenie z pierwszej w życiu wizyty na Rychlebskich Ścieżkach, które po dwóch dniach „ujeżdżania” z czystym sumieniem mogę polecić!
Lata mijały, z fullem się rozstałem, aż tu nagle (dosłownie
i w przenośni) grom z jasnego nieba, połączony z beznadziejną pogodynką, spowodowały
że wylądowaliśmy tutaj z rowerami.
2 dni jazdy i z ręką na sercu mogę przyznać się do tego, że
mimo iż na rowerze górskim jeżdżę prawie od zawsze, nie zdawałem sobie sprawy że
rowerowy raj jest tak blisko! Kilka tras, kilka poziomów trudności i pełna
możliwość łączenia ich ze sobą. A to wszystko od początku do końca stworzone
tylko i wyłącznie z myślą o rowerzystach!
No i nazwy tras mówią same za siebie – Super Flow czy Wales
:)
Tak słyszałem o tym, muszę się wreszcie wybrać.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie miejsce warte poświęcenia na nie weekendu. I jeśli nie posiada się własnego fulla, warto wydać 600 koron (w złotówkach też można płacić) na wypożyczenie roweru z pełnym zawieszeniem, który dodatkowo potęguje wrażenia z jazdy :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wrażeń!
OdpowiedzUsuńJa się boję takich hardcorowych tras :-) U mnie to tylko Zielona i Pogoria :-) Czasami zaszaleję i jadę na Będzin :)
W Będzinie też można poszaleć na Górze Świętej Doroty. Dawno, dawno temu ekipa zbudowała tam mini tor, ale czy do dzisiaj przetrwała "Downhillowa Dorotka" tego pewien nie jestem :)
OdpowiedzUsuń