czwartek, 22 listopada 2018

Mknąc przez pola na bambusowych dechach

Trochę bambusowych „desek”, silnik od kosiarki, dwie ośki z kołami od wagonika kolejki wąskotorowej, dwa koła pasowe z paskiem klinowym i przynajmniej kilka kilometrów torów. To wszystko to sprawdzony przepis na jedną z najbardziej wypromowanych w sieci atrakcji turystycznych Kambodży.



Bamboo Train, bo o niej tu mowa, to doskonały przykład jak dawna linia wąskotorowej kolejki może stać się atrakcją turystyczną, która ściąga w okolice Battambang ludzi z całego świata.


Wystarczy tylko połączyć wszystkie elementy wskazane we wstępie w jedną całość i otrzymany w ten sposób pojazd (w pełni rozbieralny w 30 sekund) postawić na torach dawnej kolei wąskotorowej. Potem wsadzić na niego turystów żądnych atrakcji, odpalić silnik i ruszyć przed siebie w kierunku najbliższej wioski. Oczywiście czeka w niej wszystko to, co turyści lubią najbardziej czyli straganiki z zimnymi napojami i pamiątkami oraz dzieci handlujące sznurkowymi bransoletkami.




Co w tym wszystkim fascynującego? Właściwie wszystko! Tor jest jeden i na dodatek krzywy. Ruch po nim odbywa się w obu kierunkach jednocześnie, a „wagoniki” rozpędzają się nawet do 30 km/h.



Zastanawiacie się więc, co dzieje się, kiedy na torze spotkają się wagoniki jadące w przeciwnych kierunkach? To właśnie jedna z największych atrakcji tego miejsca!

Z jednego z wagoników, przeważnie tego na którym jest mniej turystów, wszyscy schodzą, a sam wagonik rozbierany jest przez „maszynistę” i zdejmowany z toru. Dzięki temu wagonik bardziej załadowany może pojechać dalej w swoim kierunku, a wagonik rozebrany rusza chwilę później, tuż po złożeniu go do kupy ;)





Czas przejazdu w obu kierunkach to jakieś 20 minut (nie licząc pobytu w wiosce na końcu trasy), a całości towarzyszą widoki wszechobecnych w tym regionie pól ryżowych, z których podobno pochodzi najlepszy ryż w całej Kambodży.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz