W zasadzie najgorsza część wyjazdu, czyli pakowanie, już za nami :) Plecaki gotowe, sprzęt spakowany, teraz jeszcze tylko nastawić budzik na pogańską godzinę, dotrzeć do Berlina, wsiąść do samolotu i ruszyć na podbój najwyższych szczytów
kraju Berberów...
udanej podróży :)
OdpowiedzUsuńI rower i narty. Toż to muszę obserwować.
OdpowiedzUsuń