sobota, 1 maja 2010

Weselna Majówka

Tegoroczna majówka była wyjątkowa. Wszystko to za sprawą zupełnie innego charakteru niż dotychczasowe majówki, których od kilku lat nieodzownym elementem była obecność na pochodzie pierwszomajowym.

W tym roku było jednak inaczej. Mniej więcej jakoś w połowie marca Polly zaproponowała wyjazd na weselicho w okolice Jeleniej Góry. Jak się później okazało okolica była mi dobrze znana, bo z miejsca w którym mieszkaliśmy bliżej niż do Jeleniej Góry było do Karpacza:D

Planujący wyjazd siłą rzeczy nie dało się go zaplanować bez rowerów. Zwłaszcza, że będąc w tamtych okolicach nie można było darować sobie opisanego już tutaj Singltreka pod Smrkiem. Podobnie było z Sokołami i jeszcze kilkoma rzeczami, które będąc tutaj koniecznie trzeba było odwiedzić. 

I w taki oto sposób z weselnej majówki, majówka zrobiła się rowerowo – weselna :) A sama Panna Młoda tak skomentowała nasze plany wyjazdowe (cytat z korespondencji z Polly): „Przedstawilam Mydloskiej (sprawca zajsc majowych, vel. Panienka mloda) plan naszego dlugiego weekendu - rowery, ew wspin a wesele to taka wisienka na torcie, takie uwienczenie wyjazdu :) Powiedziala - pojebalo Was?! :) Wiec chyba tak, chyba nie jestesmy normalni :)”



Udało nam się też zobaczyć start maratonu w Karpaczu. Niestety tylko jako widzowie, ponieważ maraton startował 1 maja o 11.00, a my zaczynaliśmy wesele o 15.00. Ale tak stojąc i się przyglądając (ja podziwiałem sprzęt, a Polly męskie pośladki zasiadające na podziwianym przeze mnie sprzęcie) postanowiliśmy, że prędzej czy później startu w maratonie będzie trzeba spróbować, choć zapewne zaraz po starcie skwitujemy ten pomysł tekstem, jaki rzucił jedne z uczestników „karpaczowego maratonu” do swoich współtowarzyszy jakieś 200 metrów po starcie: „nie wiem jak Wy, ale ja już się zmęczyłem…” :D


No i pisząc o weselu nie można nie wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy, a konkretnie o zdjęciu, które zaplanowaliśmy zrobić już w momencie uzgodnienia tego, że na wesele zabieramy ze sobą rowery – efekt poniżej :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz