„Teraz
dopiero zobaczycie” mówili niektórzy. Inni przekonywali, że możemy zapomnieć o
przespanych nocach i częstych wyjazdach. Jeszcze inni szli dalej i
przestrzegali, że czeka nas „prawdziwy hardcore…” Podchodziliśmy do tego z
dystansem, choć zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że na pewno będzie inaczej niż
do tej pory.
To
„INACZEJ” przyszło 13 listopada, kiedy do naszej trójosobowej gromadki dołączył
Tytus, brat Leona, którego Pierworodny pieszczotliwie nazywa „TO” :) Czy
naprawdę TO wywróciło nasze dotychczasowe życie do góry nogami? Na szczęście
niezupełnie.

Jednak
pełen dumy i z pełną odpowiedzialnością muszę przyznać, że to wszystko co
napisałem wyżej to efekt tego, że zarówno Leon jak i Tytus są dla swoich
rodziców wyrozumiali i litościwi. Młodszy Panicz lubi spać w nocy, nie ma potrzeby
być tulonym przez 24 godziny na dobę i potrafi poleżeć w bezruchu doszukując
się najciekawszych zakamarków w betonowej strukturze naszego sufitu. Starszy
zaś Panicz, dobrze przyjął pojawienie się na świecie młodszego brata i zamiast
sprawdzać jak głęboko można wcisnąć jego oko, zdecydowanie bardziej woli
przynosić mu kolorowe skitelsy, przysypywać go pluszakami i asystować przy
zmianie pieluchy.
Żeby
jednak nie było zbyt bajkowo – Leon wprowadził konkretny podział. TO wyszło z
brzuszka mamy, więc jest mamy i to mama ma się nim zajmować, a nie dawać TO
tacie, który w tym czasie powinien bawić się z Leonem. Jeśli jednak już tak się
stanie, to Leon ordynuje: „Tati, TO mamy. Oć Tati” i gestem rąk jasno wskazuje
kto ma wziąć TO na ręce :)
Czasem
zdarza się też tak, że braterska miłość bierze górę nad wszelkimi podziałami i
kończy się to ariami na dwa gardła jakich nie powstydziliby się w mediolańskiej
La Scali czy Australian Opera :)
Wszystko
to bierzemy za dobry prognostyk na przyszłość i mamy nadzieję, że z czasem
będzie tylko lepiej i lepiej. Nawet wtedy, kiedy okażę się że wylądujemy gdzieś
w Azji lub jakiejś innej Afryce i wszyscy będziemy skazani na siebie przez 24
godziny na dobę przez miesiąc...
***
Odrobina technikaliów i kartka z kalendarza
Długość: 54 cm
Waga: 3110 gramów
liczba
punktów: 10/10
urodzony:
o godzinie 9:05 13 listopada czyli w dniu, kiedy:
- na świat przyszedł Ondraszek, najbardziej znany z morawskich zbójników,
- kiedy w internecie opublikowana została pierwsza w historii strona www,
- kiedy w Kingstone - stolicy Jamajki na trasę ruszył pierwszy tramwaj konny,
- kiedy NASA utraciła kontakt z lądownikiem marsjańskiej sony Viking 1
- kiedy na Śnieżce zakończono budowę obserwatorium wysokogórskiego.