Najpierw „odpalamy” film z linka poniżej, wsłuchujemy się w dźwięki płynące z głośników, wczuwamy się w klimat, a potem zaczynamy czytać i oglądać zdjęcia :)
Lubię takie zrządzenia losu, kiedy przypadkowo udaje się spełniać swoje marzenia. Nawet jeśli tylko połowicznie :)
Odkąd pamiętam, zawsze przy okazji wszystkich świąt państwowych, Babcia wołała mnie przed telewizor kiedy transmitowane były zmiany warty przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie czy defilady z okazji Dnia Wojska Polskiego…
I w sumie do dzisiaj zamiłowanie do defilad mi zostało :) A gdzie szukać defilad jeśli nie w Moskwie i nie kiedy indziej niż 9 maja w Wielkim Dniu Zwycięstwa?
Do Moskwy jeszcze niestety nie dotarłem, choc wielu moich znajomych sporo razy ode mnie słyszało, że marzy mi się być tam właśnie 9 maja. Okazało się jednak, że na Litwie 9 maja też jest świętem państwowym. Co prawda nie jest tutaj dniem wolnym od pracy jak na Białorusi czy w Rosji, ale tutejsza telewizja publiczna, punktualnie o 9 rano tutejszego czasu, rozpoczęła transmisję na żywo z moskiewskiego Placu Czerwonego…
I uwierzcie, że pierwszy raz w życiu siedziałem przed telewizorem z aparatem fotograficznym i robiłem zdjęcia tego, co widziałem obiektywami kamer…
Poza samymi żołnierzami i sprzętem wojskowym defilującym przed Trybuną Honorową nie mogło zabraknąć też weteranów i Gierojów Krasnej Armii, wspominających z rozrzewnieniem minione czasy…
A dla mnie osobiście pozostał pewien niedosyt – nie było samolotów przelatujących nad placem, ciągnących za sobą niebieskie, białe i czerwone smugi, a tylko śmigłowce ciągnące flagi…
Oczywiście nie mogło też zabraknąć przemówienia i autografów od Miłościwie Panującego Cara Wladimira :)
I jeszcze na koniec pewne porównanie. Telewizja publiczna transmituje na żywo defiladę z Moskwy, a tak wyglądała frekwencja na manifestacji w Wilnie z okazji Dnia Europejskiego, którego data również przypada na 9 maja…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz