W tym roku długi weekend jest wyjątkowo długi – oczywiście jeśli weźmie się kilka dni wolnego. Akurat w tym roku wystarczą tylko 3 dni i dzięki nim uzyskuje się całe 9 dni wolności :)
A co jeśli wyjeżdża się dopiero później, a przed nami wolna sobota i niedziela? Jakoś ten czas trzeba wykorzystać, a najlepiej zrobić to aktywnie :)
Już w czwartek zadzwoniła do mnie Ania z propozycją sobotniego biegania. Nie było się nad czym zastanawiać i w sobotę po 11 karnie odmeldowaliśmy się przy molo nad Pogorią III. Wraz z nami odmeldowała się Kasia z Kubą, którzy jednak na bieganie ostatecznie się nie zdecydowali.
Natomiast my z Anią pokonaliśmy nasze ponad 6 km. Bardzo źle nie było, dobrze wcale, ale najważniejsze, że udało nam się wysłać pierwsze koty za płoty i pierwszą przebieżkę w tym sezonie można uznać za zaliczoną.
Potem przyszedł czas na uzupełnienie płynów i dyskusję, co zrobić z tak dobrze rozpoczętym dniem. Koniec końców doszliśmy do wniosku, że idealnym pomysłem na dzisiejsze popołudnie jest grill. No i w ten oto sposób padło na Jurę :)
Kilkanaście minut po 18 wylądowaliśmy na szczycie jednej z najwyższych skał na Jurze. Oczywiście wylądowaliśmy tam ze jednorazowym grillem, dobrze przyprawionym karczkiem i kilkoma kiełbaskami.
Atrakcji oczywiście nie brakowało :) Poza spaleniem odrobiny trawy i napawaniu się widokami na cała okolicę udało nam się również spotkać wypasionego zaskrońca, który jednak sprawiał wrażenie średnio nami zainteresowanego i z nieskrywanym fochem schował się gdzieś między skałami :)
foto: http://foralltravelers.wordpress.com |
A co było potem? Jakoś energia dopisywała, endorfiny kursowały razem z krwią w dużych ilościach więc wspólnie z Anią wylądowaliśmy w Katowicach na mini imprezie, która chyba nieco wymknęła nam się spod kontroli…
Ale z drugiej… Czy to wszystko opisane wyżej plus powrót do domu nad ranem, pędząc Cini Mini po autostradzie, obserwując jednocześnie wschód słońca nad śląsko-zagłębiowskimi blokowiskami i słuchając do tego głośnych dźwięków AC/DC dobiegających z głośników jest dużym przegięciem?
Zdecydowanie nie sądzę… :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz